Help - Search - Member List - Calendar
Pelna wersja: Film Numer Pięć, Znaczy Się Hpizf
Magiczne Forum > Harry Potter > Harry Potter
Pages: 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10, 11, 12, 13, 14, 15, 16, 17, 18, 19, 20, 21, 22, 23, 24, 25, 26, 27, 28, 29, 30, 31, 32
harolcia
Aaaaa! Przecież ten dubbing jest ... okropny! mad.gif Jak oni mogli na coś takiego pozwolić? Harry brzmiący jak jakiś dwunasto - lub ( co najwyżej) trzynastolatek!! Agr...

A Voldemort? Tak jakby miał zapaleni gardła, anginę czy coś... Mówi tak, jakby chciał, a nie mógł... dry.gif
Firm
A mi udało się zarezerwować bilety na V z napisami ^^ i jestem niezmiernie happy ;]
anagda
No drodzy państwo. Już jutro premiera cheess.gif
owczarnia
QUOTE
Witam serdecznie,

Z przyjemnością informujemy, że na prośby Widzów gdańskie Multikino będzie w swoim repertuarze posiadało również wersję z napisami filmu HARRY POTTER I ZAKON FENIKSA.

Przez tydzień, od 27 lipca film z napisami będzie można obejrzeć w godzinach: 9:00, 12:00, 15:00, 18:00, 21:00.

Serdecznie zapraszamy!

Justyna Ganczarska

Multikino Gdańsk


Właśnie oszalałam z radości smile.gif.
anagda
Bu.... Ja też tak chce!!!!!!!!!!!!!!! cry.gif cry.gif cry.gif cry.gif
owczarnia
Trzeba było dzwonić, pisać maile cheess.gif. Metoda dręczenia daje rezultaty, jak widać cheess.gif. Czekaj, pokażę Ci co podziałało w końcu:
QUOTE
Witam.

Zwracam się do Państwa z uprzejmym zapytaniem o powód, dla którego tym razem trójmiejskie Multikino nie posiada w swoim repertuarze wersji najnowszego filmu o Harrym Potterze z napisami. Rok w rok można było wybrać, co się stało teraz? Piszę do Państwa, ponieważ wyszło na to, że w chwili obecnej żadne kino w Trójmieście nie posiada wersji z napisami. A chętnych jest mnóstwo. Pomimo, iż jestem osobą dorosłą, obracam się dość intensywnie w światku fanów Harry'ego Pottera (również nie dzieci), i wiem, że zapotrzebowanie na wersję z napisami jest olbrzymie. Zwłaszcza teraz, kiedy filmy z tej serii stają się coraz mroczniejsze, i coraz mniej przypominają bajkę. Zaistniał w tym momencie swoisty paradoks - dzieci są na "Zakon Feniksa" za małe, a nastolatki tudzież dorośli zdecydowanie źle odbierają wersję dubbingowaną. Bardzo źle, rzekłabym nawet. Do tego stopnia źle, iż znanych mi jest osobiście co najmniej kilkadziesiąt osób, które gotowe są jechać do Warszawy lub Poznania czy Krakowa, byle obejrzeć wersję z napisami. I tu kolejny paradoks - Multikina w całym kraju niemalże mają wersje i z napisami, i z dubbingiem - tylko nie Gdańsk. Największe kino w Trójmieście!

Stąd moja - nasza - gorąca prośba - BŁAGAMY, sprowadźcie wersję z napisami! Nie tylko Trójmiasto tłumnie się zleci na nią, ale i okoliczne miejscowości aż po Szczecin czy Bydgoszcz. Będziecie jedyni w Trójmieście. Państwo doskonale na tym skorzystacie, wszyscy fani zaś (a jak wiadomo, jest ich niemało) będą Wam głęboko wdzięczni.


Serdecznie pozdrawiam i liczę na przychylne rozpatrzenie mojej prośby
PrZeMeK Z.
Owczarnio, jesteś najlepsza! cheess.gif

Też znam parę osób gotowych jechać do Warszawy na wersję z napisami. smile.gif
Ginnusia
Owiec, gratuluję! biggrin.gif
harolcia
Na cześć Owczarni : HIP HIP HURA!! Jesteś Wspaniała smile.gif czekolada.gif <- dla Ciebie
anagda
No, u siebie w mieście to jak ZF dojdzie do kina z dubbingiem na Gwiazdkę to będzie cool... Dlatego na premierę wybieram się do koleżanki do Bydgoszczy. Również do Multikina. Może gdybym była na miejscu to coś bym próbowała zdziałać, a tak jak pozamiejscowa... eh...
Pszczola
Gratulacje! Nareszcie ktoś się im postawił. Szkoda, że do Gdańska przejeżdzam dopiero w sierpniu. Cóż, przez ten czas pójdę tyle razy na wersję z napisami w Warszawie, ile się da. Mam nadzieję, że będzie warto, bo po premirze IV, uznałam, że poczekam na wydanie DVD.
Katon
A mnie dystrybutor jednak skrzywdził. Data premiery jest do dupy. Teraz, po siódmej części, nie czuję już takiego podniecenia i ogromnej ochoty. Ale oczywiście idę =)
Pszczola
A ja tak. Chcę zobaczyć więcej pewnej postaci. Ciekawe, czy Rowling podpowiedziała to i owo aktorom i reżyserowi? Mówię o wiecie-kim w w wiecie-jakiej-sytuacji...czyli nie wiecie. No spoilers. No, mam nadzieję, że jednak w tym filmie dali jakieś... podpowiedzi. W jednym z poprzednich filmów próbowali, ale trafili nie tam gdzie trzeba.

Nieważne. Jestem na potterowym głodzie, więc nie mogę się premiery doczekać (właśnie, muszę zarezerwować bilety/ edit: kurcze O_o prawie wszystko już zajęte).
smagliczka
A ja odwołuję wszelkie złe słowa, jakie wypowiedziałam pod adresem warszawskiego Multikina. JEST nocny seans napisami. A jednak... zwlekali z nim chyba do samego końca, ale jest cheess.gif
No. To Multikino się zrehabilitowało w moich oczach - jeśli o Warszawę i Trójmiasto chodzi. Wobec tego pozotaję ich klientką... turned.gif
Pszczola
Jeżeli idziesz na seans o 21.00, to będziemy oglądać ten sam film ;).

Pytanie brzmi: jak długo będą wyświetlali Pottera z napisami? Mam nadzieję, że po dwóch tygodniach nie zostanie nam tylko wersja dubbingowana?
smagliczka
Nie, nie chodziło mi o ten o 21:00, tylko o 00:01 z czwartku na piątek. A w zasadzie już w piątek.
Chciałam iść na seans o północy... i wściekałam się niemożebnie, że nie było wersji z napisami (bo wcześniej nie było, sprawdzałam codziennie). Teraz jednak, jak już się powściekałam, a oni seans z napisami puszcają jednak, plany mi się pozmieniały - przez nich, bo już krzyżyk postawiłam i sobie wieczór zaplanowałam inaczej - i idę na seans nie o północy, ale w południe. O. A kit im w... ucho.

Niestety nie spotkamy się, Pszczoło. Chyba że na jakimś innym seansie innego dnia, bo - jak widzę - zamierzasz kilka razy obejrzeć (skąd ja to znam cheess.gif).
No i, mam nadzieję, że napisy będą puszczać jak najdłużej.

Mnie czeka oglądanie i z napisami i z dubbingiem. Z młodszą siostrą idę na dubbing, bo dziecko mało wymajgające jest - choć twierdzi, że jest odwrotnie. Hehe, mówi mi, że nie po to płaci za bilet, żeby czytać napisy (cóż... wyraźnie widać różnicę systemów wartości ;P).

Ponoć wersja 3D jest jednak z dubbingiem. Nic już nie wiem i chyba zadzwonić będę musiała do nich :/
Jeśli tak, to pójdę z bachorem do IMAXa - tak czy siak miałam tam iść. Odwalę Pottera z dubingiem w celach poznawczo-wychowawczych i trójwymiar zaliczę. Dwie pieczenie na jednym ogniu wink2.gif
owczarnia
W Gdańsku mają iść tydzień, nie wiem jak gdzie indziej.
lilith777
ponoc dzisiaj w plazie jest nocny seans z efektami 3D i IMAXie własnie
....
http://www.tutej.pl/cms.php?i=24664

no, ale to tylko dla poznaniakow:))))
chociaz, w innych miastach imax pewnie tez sie postaral o atrakcje...

hmm...ciekawe co to za efekty..piszcie jak tylko wrocicie z kin!!


QUOTE(smagliczka @ 26.07.2007 02:01)
Nie, nie chodziło mi o ten o 21:00, tylko o 00:01 z czwartku na piątek. A w zasadzie już w piątek.
Chciałam iść na seans o północy... i wściekałam się niemożebnie, że nie było wersji z napisami (bo wcześniej nie było, sprawdzałam codziennie). Teraz jednak, jak już się powściekałam, a oni seans z napisami puszcają jednak, plany mi się pozmieniały - przez nich, bo już krzyżyk postawiłam i sobie wieczór zaplanowałam inaczej - i idę na seans nie o północy, ale w południe. O. A kit im w... ucho.

Niestety nie spotkamy się, Pszczoło. Chyba że na jakimś innym seansie innego dnia, bo - jak widzę - zamierzasz kilka razy obejrzeć (skąd ja to znam cheess.gif).
No i, mam nadzieję, że napisy będą puszczać jak najdłużej.

Mnie czeka oglądanie i z napisami i z dubbingiem. Z młodszą siostrą idę na dubbing, bo dziecko mało wymajgające jest - choć twierdzi, że jest odwrotnie. Hehe, mówi mi, że nie po to płaci za bilet, żeby czytać napisy (cóż... wyraźnie widać różnicę systemów wartości ;P).

Ponoć wersja 3D jest jednak z dubbingiem. Nic już nie wiem i chyba zadzwonić będę musiała do nich :/
Jeśli tak, to pójdę z bachorem do IMAXa - tak czy siak miałam tam iść. Odwalę Pottera z dubingiem w celach poznawczo-wychowawczych i trójwymiar zaliczę. Dwie pieczenie na jednym ogniu wink2.gif
*


kaszolka14
hmm.. brzmi wiarygodnie:D achh... szkoda, ze nie moze byc wiecej scen z ksiazki... noo ale ile by ten film mial trwac.. wlasciwie ja nie mialabym nic przeciwku temy, nio a wy?? laugh.gif
Pszczola
He was such a pretty boy, Daniel was...
Podróży sentymentalnej ciąg dalszy, właśnie obejrzałam drugi film. Jestem pewna, że dieta + dawna fryzura przywrócą nam tego ładnego chłopca.
Serio, ile ekranizacja "Komnaty Tajemnic" ma niedociągnięć! Chłopak grający Voldemorta tragiczny! A Lucius Malfloy pod gabinetem Dumbledore'a próbuje Harry'ego Avadą Kadavrą potraktować. Ale chłopiec był śliczny...

Już dzisiaj zobaczę jak się zmienił, ach, już dzisiaj.
katia
Ja w nocy byłam na premierze. Cóż .. Jestem ciut zawiedziona. Film poszarpany, totalny brak spójności, tak jakby ogladało się długi zwiastun i tyle. Wiele istotnych szczegółów pominiętych, szczegółów które moim zdaniem nie wymagały dodatkowych scen i tym samym rozciągania filmu, ale zwyczajnie wystarczyło wpleść je w dialogi czy w istniejące sceny.
Film bardzo mroczny, kompletnie nie dla dzieci, bo te się w nim niepołapią nawet jeżeli czytały ze zrozumieniem książkę. Bardzo brakuje mi humoru Rowling, znanych przytyków Rona i Hermiony, brakuje mi Zgredka, Firenzo ogólnie tych charakterystycznych potterowskich postaci.
Harry zagrany świetnie, Luna - genialna! Graup zrobiony tragicznie, koszmarnie, beznadziejnie ... nie wiem jak to jeszcze opisać. Bitwa w ministerstwie też taka mało czytelna, no ale. Brakowało mi też wspomnienia o Fontannie Magicznego Braterstwa, bo uważałam, że Rowling tak wiele tym wątkiem chciała przekazać, dawała bardzo istotne przesłanie a tutaj ani słowa.

Generalnie film ocenia na 3+ dry.gif
Avery
Jeszcze co do napisów możesz Owczarnio do listy Katowice dopisać ;>
PrZeMeK Z.
QUOTE
Film poszarpany, totalny brak spójności, tak jakby ogladało się długi zwiastun i tyle. Wiele istotnych szczegółów pominiętych, szczegółów które moim zdaniem nie wymagały dodatkowych scen i tym samym rozciągania filmu, ale zwyczajnie wystarczyło wpleść je w dialogi czy w istniejące sceny.

Ja tak tylko nieśmiało zauważę, że ekranizowanie tych książek polega głównie właśnie na wycinaniu niepotrzebnych szczegółów. Jeśli wrzuci się do filmu za dużo informacji - zbędnych informacji - stanie się zagmatwany.
Na przykład Zgredek czy Firenzo - są fajni i też ich lubię, ale cieszę się, że nie ma ich w filmie. Bo nie są tam potrzebni.
anagda
Powiem, że jestem potwornie zawiedziona tym filmem. Chyba po raz pierwszy czekałam z utęsknieniem na koniec. Ja rozumiem, że książkę należało okroić. Więc nie mam za złe tego twórcom. Ale jak można przeinaczać fakty?! Przecież chociażby Syriusz do jasnej ciasnej nie został zabity avadą!!! mad.gif To właśnie to było najważniejsze, że on po prostu wpadł za tą kurtynę (swoją drogą też nieco inaczej sobie to wyobrażałam, no ale już się nie czepiam).

Dalej, o ile to, że pominęli myślodsiewną Snapea i zrobili to jako jego wspomnienia, jestem w stanie wybaczyć, to fakt braku tego "nie potrzebuje pomocy od szlamy" jest nie do wybaczenia.

Nie podobała mi się również walka w Ministerstwie między Dumbledorem, Voldemortem. W ksiażce odniosłam wrażenie, że Albus może nie tyle co się bawi, co nie sprawia mu ta walka większych problemów. A w filmie to jakby Voldemort wiódł prym.


A co mi sie podobało?
- Umbridge - genialna po prostu
- spotkania GD
- Luna - nie no... dobrali wspaniałą dziewczynę. no lepszej nie mogli smile.gif



Ogólnie film oceniam na 2+ (za te błędy) thumbdown.gif
PrZeMeK Z.
QUOTE
Przecież chociażby Syriusz do jasnej ciasnej nie został zabity avadą!!!

Czegoś takiego się w sumie spodziewałem. Anagdo, rozumiem Twój gniew, bo to faktycznie znaczące przeinaczenie, ale tutaj scenarzysta czy reżyser miałby spory problem, gdyby zostawił po prostu wpadnięcie za zasłonę. Większość widzów stanowią ci, którzy nie czytali książki - wytłumacz im teraz w ciągu kilkuminutowej sceny, że tu sobie wisi zabójcza zasłona. My, fani, spieraliśmy się o to, czy Syriusz żyje, przez dłuższy czas, a ile zastanawialiby się widzowie?
W tym filmie najważniejsze było to, że Syriusz zginął, i to do tego w walce z Bellatriks - i to, jaki wpływ miało to na Harry'ego. Gdyby widz miał wątpliwości, czy Syriusz zginął, nie odczułby tej śmierci. Dlatego w pewnym stopniu godzę się z tą zmianą.

Chociaż film zobaczę dopiero dzisiaj. cheess.gif
Ginnusia
QUOTE(PrZeMeK Z. @ 27.07.2007 12:23)
Większość widzów stanowią ci, którzy nie czytali książki - wytłumacz im teraz w ciągu kilkuminutowej sceny, że tu sobie wisi zabójcza zasłona.

*



No nie wiem - wydaje mi się, że na ten film idą przede wszystkim ludzie, którzy czytali ksiązkę...
PrZeMeK Z.
Nie wiem, jak to jest w Polsce, ale w USA i Wielkiej Brytanii widzowie, którzy czytali książkę, stanowią jakiś śmiesznie mały procent. A nie czarujmy się, na Polskę nikt uwagi zwracać nie będzie. Filmy kręci się pod zwykłych widzów, którzy idą po prostu obejrzeć fajny film.
Nie mogę teraz przedstawić dokładnych danych statystycznych, ale w wolnej chwili pogrzebię na forum Mugglenetu i znajdę je.
Ginnusia
A to bardzo proszę o te dane, boś mnie zaintrygował. smile.gif
owczarnia
No i zaczyna się ubaw z "recenzjami". Wczoraj wpadło mi w ręce jakieś kolorowe pisemko, które najnowszemu filmowi HP poświęciło całą rozkładówkę (!), oraz, oczywiście, walnęło "recenzję". Piszę w cudzysłowie, bo trudno nazwać recenzją coś, co ogranicza się do streszczenia połowy filmu...i no właśnie. Stało tam między innymi, iż - uwaga, uwaga! - profesor Dumbledore podczas wakacji po "Czarze Ognia" założył tajne stowarzyszenie pod nazwą "Zakon Feniksa", do którego należą Harry, Ron i Hermiona.

I na koniec najlepsze - wyraźnie zaznaczyła pani recenzentka, że koniecznie trzeba przeczytać książkę!
smagliczka
Mam nieco mieszane uczucia jeszcze - bo bezpośrednio z kina wróciłam - i film będę musiała obejrzeć jeszcze raz... i się zdystansować. Teraz trochę na gorąco powiem, że:
Ogólnie rzecz ujmując, film jako film - podobał mi się. Myślę, że uniósł ciężar tego dłuuuaśśśnego tomu. Wiele wyciąto, ale pokazano to, co najważniejsze. Natomiast odnosząc się dokładnie do książki (bo naprawdę ciężko jest tego nie porównywać), w niektórych momentach byłam zła. Ale po kolei.


QUOTE(anagda @ 27.07.2007 09:59)
Syriusz do jasnej ciasnej nie został zabity avadą!!!  mad.gif  To właśnie to było najważniejsze, że on po prostu wpadł za tą kurtynę (swoją drogą też nieco inaczej sobie to wyobrażałam, no ale już się nie czepiam).
*



O właśnie. Śmierć Syriusza... jest zupełnie inna niż sobie wyobrażałam, inna niż w książce. Avada? To chyba jakieś nieporozumienie. Wpadnięcie - a raczej powinnam powiedzieć "wessanie" (?) za zasłonę jestem w stanie zaakceptować. Jakoś tylko nie słyszałam tego krzyku Harry'ego. A chciałam go usłyszeć sad.gif
Scena śmierci nie jest idealnie z moich wyobrażeń. Nieco mniej emocjonalna niż sądziłam. Za to łuk bardzo ładny tongue.gif

QUOTE
Dalej, o ile to, że pominęli myślodsiewną Snapea i zrobili to jako jego wspomnienia, jestem w stanie wybaczyć, to fakt braku tego "nie potrzebuje pomocy od szlamy" jest nie do wybaczenia.


Mi na przykład scena nad jeziorem tak szybko mi mignęła, że nawet nie zauważyłam, jak się skończyła. Tyle było krzyku o blond Jamesa i Lilkę - a tu okazało się, że to tylko sekundy i po bajkce dry.gif . I po co tyle krzyku? Sceny nad jeziorem mało, jak dla mnie. Mało i ktrótko i źle sad.gif Myślodsiewni niet. Szkoda, ale rozumiem wizję rzeżyserską i ją przyjmuję. Natomiast uważam, że lekcje oklumencji były bardzo udane. Migawki ze wspomniń Harry'ego były ładne i bardzo ciekawie wpleciony został w nie Snape. To mi się podobało smile.gif

QUOTE
Nie podobała mi się również walka w Ministerstwie między Dumbledorem,  Voldemortem. W ksiażce odniosłam wrażenie, że Albus może nie tyle co się bawi, co nie sprawia mu ta walka większych problemów. A w filmie to jakby Voldemort wiódł prym.



Hymmm, nie odniosłam takiego wrażenia. Mi się walka podobała - czuło się MOC. Co więcej - podobała mi się walka ze śmierciożercami. W książe na przykłąd troszę mnie zdenerwowało, że dzieciakom tak łatwo szła ta walka i że śmierciożercy bawili się z nimi w ciuciubabki, jakby mordercy nie byli w stanie sobie poradzić z garstką nastolatków. Tutaj grupa Pottera jest słabsza, choć z początku nieźle dają sobie radę... ale jednak - są wyraźnie słabsi od doświadczonych czarodziejów. Jestem zadowolona, że w filmie pokazano to nieco inaczej niz w książce. Moment, jak otaczają Harry'ego i chwytają wszystkich, był, w moim odczuciu, trafiony w dziesiątkę. cheess.gif
Bardzo podobał mi się Syriusz w ogóle. I jedno zdanie, które wypowiedział w czasie walki, chwyciło mnie za gardło, nie wiem dlaczego - "Świetnie, James!". cry.gif To mnie jakoś... no... zwłaszcza, że chwilę potem kaput.

Bardzo, bardzo, bardzo podoba mi się Lucjusz. Za to Bella... och, powiem tak: dobrze, że nie oczekiwałam po Belli cudów, bo mnie od samego początku specjalnie nie obchodziła tongue.gif Natomiast podobał mi się stosunek Malfoya do Belli cheess.gif
W ogóle Lucjusz jest bezbłędny od samego początku w każdym filmie!

Co jeszcze? Oczywiście Umbridge REWELACYJNA! Filch... heheh... też był fajny biggrin.gif
Albus mi się podobał - to już standardowo. Luna mi się podobała biggrin.gif . Bliźniacy mi się podobali. Wątek z Cho ciewkawy i zaskakujący (dla Pottera). Scena opętania Harry'ego była moim zdaniem bardzo dobra. GD było super. Drzwi do pokoju Życzeń. Nooo... moment, jak się wyłaniały ze ściany - to mi się skojarzyło trochę z wrotami do Morii we Władcy. Tak jakoś tongue.gif
No i cały wątek z Voldemortem, ze snami, z ich połączeniem i przenikaniem Voldemorta do umysłu Harry'ego - myślę, że film oddał sens i głębię tego.
Ten charakterystyczny ruch głową , który wykonuje Harry - ten sam, który widzimy u "Voldemorta" na peronie, to było sugestywne. Bardzo trafne.

Nie wymienię wszystkich pozytywów, bo znacznie przewyższały one negatywy, więc nie będę się rozdrabniać na szczegóły.

Ogólenie plus. I to duży plus.

A teraz pójdę do kina raz jeszcze, by zobaczyć więcej szczegółów. Już bardziej na spokojnie.
Skaterin
Dzieki..
co prawda jeszcze nie bylam, ale tak skutecznie to opowiadacie, ze nie wiem, czy sie wybierac, skoro juz go znam tongue.gif
Soniq
Siema all. Właśnie wróciłem z kina

No więc co mi sie nie podobało:
1. Film rzadko trzyma sie dłużej jednej sceny
2. Na poczatku Ron i Hermiona zachowują się jak by Harry był zakaźnie chory i trzymaja sie z dala od niego..
3. "Wesley is our king" tongue.gif
4. Pojedynek Voldi vs Dumbi... w książce przedstawione to było jako pojedynek dwóch najwiekszych czarodziejów wszechczasów a tutaj.. ze 2 zaklęcia i machanie różdżkami
5. No i pare rzeczy o których nie warto wspominać

ACHTUNG! ACHTUNG! SPOILER!
QUOTE
6.Wyraźnie widać, że Ron zalatuje do Hermiony, to tak jak by w pewnym sensie przedstawiali Deathly Hallows.


Co mi sie podobało:
1. Umbirdge czy jak to sie pisze tongue.gif Jest po poprostu świetna, siedząc w kinie poprostu czułem to zło emanujące od niej..
2.Hogwart, jest dosyc obszernie pokazany
3. Tonks biggrin.gif
4. Bellatrix, obłąkana i dosyć ładna w jednym xD
5. Spotkania GD
6. Filch, jest przedstawiony zupełnie jak w książce, taki chodzący zgred tongue.gif
7. Bliźniaki
8. NO I NAJWAŹNIEJSZE- DUBBING, WYSZEDŁ BARDZO DOBRZE, PO OBEJRZENIU TRAILERA BYŁEM ZAŁAMANY LECZ JEST BARDZO DOBRZE PATRZĄC NA POPRZEDNIE FILMY.. NIE BYŁEM NA FILMIE Z NAPISAMI PONIEWARZ W MOJEJ WSI NIE MA WERSJI Z NAPISAMI (LUBLIN)

Ogólna ocena 3 tongue.gif

Pozdro
abstrakcja
Hejop. Jestem tu, że tak powiem nowa, więc nie do końca orientuje sie jeszcze co i jak. Co za tym idzie, proszę mi wybaczyć każdy nietakt jaki może wypłynąć z mojej strony. Przeczytałam cały regulamin [tak, tak, dziwie sie samej sobie, ze to uczyniłam, bo z reguły gdziekolwiek przychodze, robię to gwałtownie i brutalnie, co też przyczynia się do tego iż zazwyczaj jestem szybciej wypraszana, niż zdąże sie w danym towarzystwie zaklimatyzować - tu jednak ma byc inaczej]. Podoba mi sie to forum, nie zaprzecze. Od dawna rozgladalam sie za jakims forum o tematyce potterowskiej i jestem mile zaskoczona, ze wreszcie znalazlam cos 'ambitnego' . A przynajmniej ambitniejszego niz dotychczas. wink2.gif Niniejszym abstrakcja wita Was. Postaram sie jak najszybciej wszystkiego nauczyc. A nie jestem wybitnie bystra, wiec troche czasu moze to pochlonac.

Co do filmu niespelna pare godzin temu wrocilam z kina. Jestem.. kurde, jestem zadowolona. Czytalam ksiazke [kilkanascie razy chyba, z reszta jak kazda czesc - to graniczy juz z obsesja, chyba zaczne sie leczyc] i szczerze powiedziawszy nie spodobala mi sie. Nudna. Malo akcji, chyba najmniej jesli chodzi o wszystkie dziela,no poza siodemka, na ktorej polska premiere wyczekuje oczywiscie z niecierpliwoscia, ale tez nie chce wiecej wiedziec - lubie niespodzianki. wink2.gif Ale wracajac do Zakonu Feniksa, film chyba po raz pierwszy mnie zachwycił. Mnostwo akcji, juz na samym wstepie. No i puenta wzruszyla mna do glebi, nawet w pewnym momencie zachcialo mi sie plakac.

<b> 'My mamy coś czego On nie ma. Coś, o co warto walczyć' </b>

wink2.gif

Co mi sie nie podobalo - pominiecie watku z quiddichem, królem Weasleyem. Jak oni mogli , no! :/ No i bylo jeszcze kilka takich przerobek, chociaz tu musze powiedziec, ze po raz pierwszy chyba przerobki tresci wyszly rezyserowi na dobre. Film byl dobry. Podobal mi sie. wink2.gif A mnie trudno zadowolic, nie mowiac o zachwycie.

I podobalo mi sie ukazanie Snape'a w prawdziwie złym swietle. ;] To bylo sprytne.
PrZeMeK Z.
Witaj, Abstrakcjo! Myślę, że się tu zaaklimatyzujesz, o ile nie będziesz chciała rozmawiać wyłącznie o Potterze. To forum coraz mniej ma z tymi książkami wspólnego. smile.gif

FIlm obejrzałem z dubbingiem i nie było źle. Ogólne wrażenia mam pozytywne. Wydawał się bardzo... szybki. Sceny migały tak szybko, że rzadko kiedy był czas się przy którejkolwiek zatrzymać. Przez to przejścia od scen śmiesznych do poważnych były zbyt gwałtowne.
Gra aktorska była bardzo dobra, Radcliffe dał radę, a i reszta zacnie sobie radziła. Muzyka też pasowała.
Śmierć Syriusza... Średnio emocjonująca. Pal licho Avadę, nie przeszkadzało mi to, podobnie jak "wniknięcie" w zasłonę. Ale nie było prawie czasu się zasmucić. A i sam Harry później, do końca filmu, wydawał się mało przejęty. Ale może to kwestia dubbingu.
Jedno mnie zniesmaczyło i zirytowało - natrętne "odrealnianie" śmierciożerców. Walka była mniej emocjonująca, bo przeciwnikami zamiast ludzi były jakieś fruwające paskudy, znikające i pojawiające się w kłębach dymu. W ogóle się nie czuło, że to ludzie. A już Bellatriks pojawiająca się znikąd tylko po to, by zabić Syriusza, wyszła głupio. Gdyby podbiegła, wyglądałoby realistycznie. A tak wyszło źle.
A i sama walka GD kontra śmierciożercy była za krótka.

Umbridge i Luna wspaniałe, podobnie zabawny Graup. Naprawdę, od razu go polubiłem. Jeśli chodzi o Lunę, każde jej pojawienie się było miłe i urocze.

No i film wyraźnie kilka rzeczy "przepowiedział" dobrze.

abstrakcja
Nie, nie chce rozmawiac wylacznie o Potterze. Po prostu mam taki motyw, zeby zaczac sie w koncu obracac wsrod ludzi o podobnych zainteresowaniach. Ktorych w moim gronie znajomych niestety ewidentnie brakuje. wink2.gif Totez chodze po swiecie i szukam dla siebie miejsca. Cale moje zycie na tym wlasnie sie opiera.
PrZeMeK Z.
Zapewne nie tylko Twoje. Nie ma w tym zresztą nic złego.

Jeszcze a propos filmu, bardzo fajne lekcje GD. Harry wypadł wiarygodnie. I wspaniale starał się Neville.
Lilith
jestem niekompetentna w kwestii porównań film/książka, ale chciałam tylko zauważyć, że Luna jest rewelacyjna, taka wiecznie zwieszona, sympatyczna mimoza.
Pszczola
Piszę krótko, bo naszła mnie nagła ochota na obejrzenie filmu III. Dopiero wróciłam z kina. Bardzo mi się film podobał (wersja z napisami). O niebo lepszy od tego czegoś, co się IV nazywało (chociaż wciąż III jest moim numer 1). Znowu skupiono się na Harrym, a nie na efektach specjalnych. Jakim cudem udało im się tyle treści zawrzeć w filmie i nie opuścić najważniejszych wątków, nie wiem. Nie przyczepiam się do pewnych zmian w fabule, bo film nie jest i nie ma być książką (chociaż Bellatrix i Avada Kedavra na Syriuszu trochę mi przeszkadza). Umbridge? Genialna! Jak na mój gust za mało Snape'a, ale i tak miał te swoje 5 minut. Wolałabym też więcej Lupina, ale nie można mieć wszystkiego. Acha, Rowling jednak nie puściła pary z ust w pewnej sprawie, ale zapewne twórcy VI już się na owym wątku skupią.
Jak zobaczyłam Dudziaczka z polonezem na szyi, umarłam. Był świetny!
Grawp&Hermiona - boskie! I ten dzwonek rowerowy! Scena w Ministerstwie, bardzo dobrze zrobiona (przynajmniej pokazali jak głupio postąpiła piątka dzieciaków, wyruszając stawić czoła Voldemortowi). Kurcze, te ich hokus-pokus robiło wrażenie. Walka Harry'ego z Voldmortem, który wszedł w jego ciało, znakomita! Nadal Gambona nie lubię w roli Dumbledore'a, ale nie było najgorzej. Szkoda, że tak mało skupiono się na przepowiedni. Brakowało mi też częstszych wizji Ministerstwa, bólu blizny, itd. No i rozmowy z Dumbledorem, wściekłości Harry'ego, ale nakręcenie czegoś takiego byłoby zadaniem niemalże niemożliwym. W ogóle akcja trochę się wlecze, ale pewnie jak obejrzę film jeszcze kilka razy, wrażenie to zniknie.
Muzyka dużo lepsza niż w IV. Zdjęcia znakomite. Stworek, brrrr...inny. Ale za to jak pasuje do domu Blacków. Treshale (czy jak je się pisze??) prawie jak z mojej wyobraźni.
Jeżeli chodzi o grę aktorską, tym razem Radcliffe wypadł bardzo dobrze. Zawiodłam się trochę na Emmie Watson, ale to może dlatego, że i Hermiony, i Rona zbyt wiele w filmie nie było.
Oczywiście było kilka kwestii, które spokojnie obyłyby się bez słów "miłość" i "przyjaźń" poraz n-ty, bo i tak wiadomo o co chodzi, ale da się przeżyć.
Tym razem nie zostałam do końca napisów, bo ojciec by mnie zadusił, ale mam zamiar zobaczyć, czy coś jeszcze jest na końcu, jak pójdę na to drugi raz.
Mimo wszystko, nie chciałabym, aby ten sam reżyser kręcił następne części. Chociaż kto wie? III, VI i teraz VII to moje ukochane części, nie chcę, żeby wpadły w ręce takiego Newella.
Firm
No i wróciłem z wersji z napisami. Bardzo zadowolony. Świetna postać Luny, Bellatrix i Dolores (owacja się należy). Debiut a tak wspaniały. Daniel dobrze zagrał, Hermiona ok na początku raziło coś dziwnego....ale później było dobrze, Ron dobrze no i świetny Neville. Wątki też dobrze dobrane, pewne smaczki (ha! Był jednak Żongler!), widać że Ron powoli coraz bardziej do Hermiony idzie a Ginny zerka nam na Potter'a. Odczułem niedosyt postaci Hagrid'a, Mcgonagal, Trewlaney czy Lupin'a i Moody'ego. Brakowało też Lilly i za krótka scena w myślach Snape'a. Mało akcji jednak ogląda się przyjemnie ale jak ktoś stwierdził robi się naprawdę mrocznie. Nie spodziewałem się tak dobrze i ciężko zrobionych rozcięć na dłoni Harry'ego a już na pewno uderzenia Luny w taki sposób. Obrażenia są zresztą widoczne. Testrale idealne, muzyka nic specjalnego...szkoda....no i wspaniale klimatyczna pierwsza scena...pomysł ze zbożem i tunelem świetny....

Po według mnie nie udanej IV, V jest świetna i nawiązuje klimatycznie do świetnej III...czekam na Księcia ;]
Pszczola
Zgadzam się, zgadzam (właśnie III oglądam XD).

Ale taka mała prośba do tych, co czytali VII część, bo obawiam się, że nie bardzo pamiętamy, że w tej części forum, ludzie czekają na przekład do stycznia. Tak więc:


SPOILERY! UWAŻAĆ O CZYM PISZECIE!

Więc jakby coś w V filmie do VII tomu nawiązywało, dwa razy zastanówmy się, co piszemy, ok?
owczarnia
To jest pierwszy film HP, w którym zakochałam się od razu ("Więzień" zdobył moje serce dopiero po drugim obejrzeniu). Bez zastrzeżeń. Wyszłam z sali zaryczana.

Bardzo mi się podobał, bardzo bardzo. Idealnie w klimacie, wszystkie pozmieniane czy poskracane rzeczy, choć inne, pozostały w duchu książki. Pięknie uchwycone kolejne sedna, nawet to co kompletnie przerobili w żaden sposób nie raziło. Czytając książkę odczuwałam dokładnie te same emocje, i to chyba najlepiej świadczy o tym, jak dobra jest ta ekranizacja. Reżyser bezbłędnie wykorzystał dostępne mu, a zupełnie odmienne przecież od tych, którymi dysponowała Rowling, środki wyrazu. Kocham tego faceta.

Scena śmierci Syriusza, opętanie Harry'ego - po prostu rozdzierające. Już moment wizji, choć przedstawiony zupełnie inaczej niż w książce, chwyta za serce. A potem jest jeszcze lepiej.

Już się nie obawiam o szóstkę. Po raz pierwszy jestem zupełnie spokojna o następną część.
Firm
O wiecie czego mi zabrakło? Krzyku....krzyku z obrazu matki Syriusza...gdy był Stworek myślałem "zaraz rozlegnie się ryk i wszyscy na sali podszkoczą" czekam....czekam....i nic...szkoda w grze świetnie to zrobili...
Pszczola
No, trochę jej brakowało XD

OK, jestem po obejrzeniu V i zaraz potem III. Te filmy mają więcej wspólnego, niżby się na pierwszy rzut oka wydawało. W IV nie było to tak widoczne, jedność dekoracji. Wahadło zegara, obrazy są te same! Choćby ci czarodzieje ze szkieletorkiem, których Filch wywala z ramy. Albo ta "Bombarda" przez Hermionę w III i "Bomnarda Maxima " przez Umbridge ;P. I ptaszek z papieru na lekcji DADA. Ba! Nawet na plakacie V Harry ma taką samą koszulkę jak podczas głównych akcji w III.
Radcliffe nawet nieźle wyglądał w ostatnim filmie. Mówię wam, pozwolą mu wrócić do fryzury z III i znowu będzie ładny chłopiec (tak, mam manię danielowo-fryzurową)!

Nie wytrzymam, idę jutro (sic! dzisiaj) jeszcze raz do kina. Póki nie zdejmą wersji z napisami z ekranu.

U mnie III była miłością od pierwszego obejrzenia. ;) OST-u też nic nie przebije, ale uważam, że i V im się udał.

Niech VII wyreżyseruje Curaon...
abstrakcja
O tak. Ja tez wybralabym sie do kina raz jeszcze. Po prostu film mnie przerósł. Spodziewałam sie czegos o wiele gorszej jakosci. A tu takie pozytywne zaskoczenie. No jednym słowem, zyc nie umierac.
Co jeszcze przychodzi mi na mysl? Skupie sie teraz glownie na krytyce. Faktycznie nie podobali mi sie fruwający smierciozercy. Cała akcja 'walki' rozegrała sie moim zdaniem zbyt szybko. I te pominiecie wielu istotnych fragmentow, miejsc, osob i zdarzen, chocby Rona mocującego się z mózgiem. To mnie uderzylo. Smierc Syriusza tez byla nagla i taka hop-siup. Bele by byla odegrana. Bez duszy, bez serca.

A Luna rzeczywiscie byla fantastyczna. Zupelnie taka jak w ksiazce. biggrin.gif

I pragne zauwazyc, ze Daniel, czyli filmowy Pan Potter MA TAKIE SAME TRAMPKI JAK JA! biggrin.gif Dobra, w innym kolorze. Ale identycznie rozklejone, w ogole od razu przyciagnely moj wzrok.

No i [wiem, ze troche chaotyczny ten post, ale co chwile cos nowego przychodzi mi na mysl tongue.gif] nie podobalo mi się pominięcie Marietty. I ta cała akcja Cho vs veritaserum. Tego w ksiazce nie bylo i rowniez w filmie byc nie powinno. Calkowite przeksztalcenie tresci nigdy na dobre nie wychodzi.

Ale Filch i jego dekrety były super. biggrin.gif Myslalam, ze padne. Ludzie dziwnie sie na mnie ogladali, kiedy dostawalam niekontrolowanych wybuchow smiechu. Ja juz tak mam, kiedy jestem sobą. A przez 99% swojego zycia jestem soba.

PS. Nie rozumiem jeszcze, skąd Voldemort wziął się na peronie. Prawdopodobnie byl on tam jedynie w wyobrazni Harryego, ale ukazany został, nie powiem, dość realnie i znacząco.
Katon
Nie no, jednak jestem rozczarowany.

Mówimy stanowcze nie telewizyjnym wyrobnikom. Film nie jest zły. Wręcz rzekłbym, że jest dobry, jakkolwiek to za mało; skondenoswany do skrajnej przesady - był NAJKRÓTSZY. Czy naprawdę nie mógłby potrwać 2.5 godziny? W przypadku filmów epickich taka długość to raczej norma... Zdjęcia wspaniałe (chyba najlepsze jak dotąd), klimat scen na Grimauld Place porażający (co obraca się w wadę, bo skutek jest taki, że Stworek jest straszniejszy od Voldemorta, ba! Dudley jest od niego straszniejszy kiedy tak beznamiętnie obraża Harry'ego na huśtawkach), wątek Umbridge poprowadzony kapitalnie, Luna deklasująca wszystkich innych młodych aktorów o parę długości (jakkolwiek niczego w sumie im nie zarzucam), Rickman lepszy niż kiedykolwiek... ale to wszystko mało.
Końcowa walka to spore rozczarowanie. Wszystkie jest jakieś nieskładne. Chaotyczne. Voldemort jest cieniem siebie samego z "Czary Ognia" i tylko gdy padają słowa "You will loose everything" czułem to co powinienem czuć za każdym razem kiedy na niego patrzę. Syriusz wnika w zasłonę zupełnie beznadziejnie, ale z Syriusza zejdę, bo Gary Oldman pokazał klasę. Szkoda tylko, że tak wielu wspaniałych aktorów nie mogło pokazać klasy. Film krzyczał o conajmniej dwie sceny więcej z Meggie Smith! Wracając do ostatniej walki - Harry pokonując w swoim umyśle Voldemorta wygłasza całe przesłanie siedmiu tomów jasno i wprost, chociaż nawet w siódmym tomie nie wypowiedział go tak klarownie. Szkoda. Wypalono za wcześnie z ważnej strzelby. I może jednak gniew w gabinecie Dumbledore'a dałby filmowi wiele. A trwałby 3 minuty. Naprawdę można było spróbować.
Bardzo dobrze rozwiązany wątek DA. Ładne sceny. Fajna muzyka. Klimat 'czegoś ważnego'. Ale rozpieprzanie Pokoju Życzeń bombardami maximami?! O wiele bardziej emocjonuje byłoby sfilmowanie superfilmowej sceny z książki.
Umbridge przyćmiewa Voldemorta całkowicie. I to jej części i zmagania z nią są najmocniejszą stroną filmu. Dramaturgii relacji Potter - Voldemort Yates nie udźwignął. Miło, że Rickman nadał kapitalny ton lekcjom Oklumencji (jedne z najlepszych scen).
Bellatrix - kabaret.
Humor też dość naturalny i uroczy - widać, że Yates szedł tu tropem Newela i chwała mu za to. Bo "CO" pozostaje dla mnie ciągle najlepszym filmem serii. I marzę o tym, żeby to właśnie Newel wziął się za Deathly Hallows.

Pozostaje mieć nadzieję, że ktoś przemyśli sprawę i HBP będzie dłuższy, spokojniejszy i bardziej niepokojący. To potencjalnie może być najlepsza część ze wszystkich.
Pszczola
O nie, jeżeli powierzą jeszcze jakiś film Newelowi, pójdę szturmować siedzibę WB. Czwórka to parodia książki! Mnie się właśnie Voldemort w V części podobał, podczas oglądania IV powstrzymywałam się od śmiechu na jego widok.

Och, ale racja, jeszcze taka jedna malutka scena z McGonagall i byłabym w siódmym niebie.

edit: Nie wierzę! Z repertuaru Mutikina zniknął HPiZF z napisami!! Ja chciałam na to iść drugi raz! edit2: Acha, z niewiadomych przyczyn otwiera mi się strona Multika we Włocławku i uparcie na Warszawę nie chce się przerzucić.
owczarnia
Co Wy z tym portretem? Przecież był! Nie wrzeszczał co prawda, ale murmolił spod zasłony, Stworek go uspokajał...

QUOTE(abstrakcja @ 28.07.2007 06:49)
Smierc Syriusza tez byla nagla i taka hop-siup. Bele by byla odegrana. Bez duszy, bez serca.
*


Słucham blink.gif?...

Właśnie ten moment, ta cisza, zwolnione tempo... Żaden krzyk, żaden płacz, NIC nie przebiłoby tej sceny w sposobie, w jakim została nakręcona. Właśnie tego się bałam - jakiegoś wycia, łkania, innych pompatycznych niepotrzebności.

QUOTE(Katon @ 28.07.2007 11:30)
Pozostaje mieć nadzieję, że ktoś przemyśli sprawę i HBP będzie dłuższy, spokojniejszy i bardziej niepokojący. To potencjalnie może być najlepsza część ze wszystkich.
*


Abstrahując już od Newella (mnie się czwórka nie podobała, może nie aż tak bardzo jak Pszczole, ale gdzie jej do piątki czy do trójki!) - obawiam się, że spokojnie możemy pozostać w sferze pobożnych życzeń... WB jasno i stanowczo określiło swoje stanowisko, i jasno oraz stanowczo je przy każdej okazji podkreśla - HP to ma być film familijny. Kropka. Tak więc dawka niepokoju rzędu scen początkowych ZF (btw, bardzo dobrych, moim zdaniem) to najprawdopodobniej maksimum tego, na co możemy liczyć...

QUOTE(PrZeMeK Z. @ 28.07.2007 14:54)
Kwestia gustu.

Ale podtrzymuję zdanie, że nie czuć było ciężaru tej śmierci. Poleciano po łebkach po wszystkim od Deaprtamentu począwszy i to było kiepskie. Gdyby choć Nicka zostawić, choćby rozmowę o przepowiedni... Bo sama scena z Luną ciężaru tej straty nie udźwignęła.

Aha, Yates bardzo ładnie wciskał różne zbędne, ale miłe szczegóły.
*


Czy ja wiem, czy gustu?... Powiem Ci tak: byłam wyjątkowo dobrze, jak na moje zdolności, umalowana. Akurat mi wyszło. W związku z czym wybitnie nie miałam ochoty płakać, zwłaszcza że byłam z mężem (Kuba jest u babci i pójdzie na film dopiero w przyszłym tygodniu), o którym wiedziałam, że będzie się ze mnie nabijał jak zobaczy że ryczałam na Harrym Potterze, i zwłaszcza że potem szliśmy jeszcze do Sopotu.

Mając w pamięci akcję z Cedrikiem (która poruszyła mnie bardzo średnio), liczyłam że przy odrobinie samozaparcia się uda.

Tymczasem po seansie musiałam galopem lecieć do kibla, bo nie mogłam się uspokoić. Myślałam, że pęknie mi serce.
PrZeMeK Z.
Kwestia gustu.

Ale podtrzymuję zdanie, że nie czuć było ciężaru tej śmierci. Poleciano po łebkach po wszystkim od Deaprtamentu począwszy i to było kiepskie. Gdyby choć Nicka zostawić, choćby rozmowę o przepowiedni... Bo sama scena z Luną ciężaru tej straty nie udźwignęła.

Aha, Yates bardzo ładnie wciskał różne zbędne, ale miłe szczegóły.
Firm
No moze były jakieś dźwięki dochodzące z portretu to i tak oczekiwałem na coś "głośnego"....bardzo podobał mi się stworek naprawdę dobrze zrobiony. Jak dla mnie Yates może zostać...ba! Jeżeli VI będzie mroczniejsza i zrealizowana podobnie to chętnie zobaczę też VII. Bardzo dobrze Daniel zagrał w swym okrzyku "Look At Me" świetnie zrealizowane ;]

Co do fryzury Potter'a rzeczywiście mogła być ale brakowało mi tej z 3...po prostu Harry musi mieć długie rozczochrane włosy...nawet te z IV będą ok...

A no i fajny pomysł z "poprzednimi filmami"...
Ginnusia
Owiec, to straszne, ale się z Tobą nie zgadzam. Pierwszy raz w życiu chyba. wink2.gif
Ja czwarty film uwielbiam na równi z trzecim - uważam, że Newell genialnie poprowadził wątek obyczajowy, za co cześć mu i chwała.
A piąty... Początek mi się nie podobał. Byłam przerażona tym faktem - jak to, MNIE się film o HP nie podoba??? Ale tak było. Tak naprawdę dopiero po pierwszym spoktaniu z Luną wszystko wróciło do normy. Tylko dlaczego, dlaczego, to było takie krótkie? Jeszcze pół godziny (czyli osiągnięcie długości dotychczasowych filmów), a film byłby lepsze lepszy. Zakochałam sie w ostatniej scenie - niekanonicznej, ale co tam. W Lunie też się zakochałam.
Spotkania GD bardzo dobrze ukazane, rewelacja, najlepszy kawałek filmu. I Umbridge - rewelacyjny Giertych w spódnicy. Graup bardzo dobry. Scena z nim i Hermioną wprost genialna (btw SPOILER jak można mówić, że to, że Ron leci na Hermionę spoileruje VII tom? Przecież to widać od trzeciego filmu... Wiele, wiele smakowitych scenek, żeby wspomnieć choćby ostatnią wizytę w gabinecie Umbridge. I nareszcie Syriusz w wykonaniu Oldmana mnie zachwycił ("Świetnie, James!" jest mistrzostwem świata - dwa słowa, maksimum treści). I jego śmierć, bardzo dobra. Tylko brakowało mi wybuchu złości Harry'ego - to była taka dobra scena w książce...
I duży plus dla scenarzystów i reżysera, że pierwszy raz Ron nie był idiotą. To taka miła odmiana.
Bardzo chaotycznie teraz piszę, wiem.
A kiedy wychodziłam z kina, złapali mnie ludzie z kamerami i udzielałam wywiadu na temat Harry'ego. wink2.gif
To jest "lekka wersja" zawartosci forum. By zobaczyc pelna wersje, z dodatkowymi informacjami i obrazami kliknij tutaj.

  kulturystyka  trening na masę
Invision Power Board © 2001-2025 Invision Power Services, Inc.