Tego ff przeczytałam już dawno - jeszcze jako anonimowy bywalec. Teraz - kiedy jestem zalogowana - wypadałoby skomentowac.
Mówiąc prosto z mostu - nie przepadam za paringiem HG/DM, ale to opowiadanie ma w sobie "coś". Ujmuje mnie tu zwłaszcza brutalnosc, destrukcja, ból i chore uczucie przybierające kształt miłosci.
Podoba mi się postawa Hermiony - kanoniczna w pewnien pokrętny sposób. Taaak, panna Granger jest taka, jak byc powinna - silna. Przypomina mi pszenicę, bo tak jak ona może byc zdeptana i niszczona, a mimo wszystko wróci do pionu.
Następną rzeczą, która chwyta mnie za serducho i nie puszcza, to fakt, że zimny i pewny siebie Dracze pogrąża się i niszczy coraz bardziej, aż zostaje zupełnie sam.
Ponoc najlepsze zostaje na koniec. Zgadzam się, bo fragment:
QUOTE
Wróci, wiem to! Musi wrócić!
***
...Nigdy nie wróciła.
faktycznie był wspaniały. Szczerze powiedziawszy - inne zakończenie nie pasowałoby tu w żadnym wypadku.
Jedyne co mnie razi to literówki i błędy stylistyczne, ale to już mało ważne

Fumsek -

dla ciebie, a nawet dwie:
Fik wydaje mi sie dobrze przetlumaczony i chociaz nie wiem dlaczego to co tutaj czytam wydaje mi sie dziwnie znajome do filmu dziewiec i pol tygodnia zwlaszcza ostatnia scena w ktorej Hermionna odchodzi od Draco. tak pewnie dlatego ze w obu przypadkach partnerka zaspokajala potrzeby partnera nie zastanawiajac sie dokladnie nad ich wspolna relacja. szkoda tylko ze film i to opowiadanie koncza sie tak przygnebiajaco...
Naprawdę brak mi słów. Czytałam tego ff kilkakrotnie, ale za każdym razem ujawniał coś nowego. Przede wszystkim:
QUOTE
Ujmuje mnie tu zwłaszcza brutalnosc, destrukcja, ból i chore uczucie przybierające kształt miłosci.
Zgadzam się całkowicie.
Podoba mi się to, że jako mężczyzna Draco nie stracił tej okrutności, która cechowała go, kiedy był jeszcze dzieckiem. Opowiadanko ma bardzo specyficzny klimacik i (w moim odczuciu) potrafi zarówno doskonale oddać emocje bohaterów, jak i wyzwolić odczucia czytelnika.
Więcej takich ficków!
Annik Black
07.08.2006 16:04
O ja cię... Chyba nigdy żaden fik mnie tak nie przytłoczył (bo stara się czytać nie przytłaczające) Ja tu z nadzieją czekałam na happy end, a tu co? Ale tam... nie żałuję. Śliczny ff! Oby było takich więcej <ociera łezki chusteczką>
Tajemnicza
09.08.2006 00:01
Jedno z lepszych opowiadan jakie czytalam. Jest to zasluga autora, ale rowniez i tlumacza. Aby opowiadanie jakos brzmialo i dobrze je sie czytało tłumacz musi miec chociaz lekka smykalke do pisania. I w tym przypadku tak jest. Fumsek, bardzo dobrze dobierasz słowa i dlatego to wszystko tak swietnie brzmi =) Jestem pod wrażeniem ilości opisów z ktorymi sobie bardzo dobrze poradzilas, bardzo lardzo łatwo przez nie przebrnelam. Wraz z tym opowiaidaniem przez moje serce, mozg i w ogole cialo przeszlo wiele emocji, odczuwałam je wraz z bohaterami. To opowiadanie jest naprawde poruszajace. Sila Hermiony pokazana w tym opowiadaniu ma pozytywne przesłanie, mimo ogolnego smutnego wyrazu tego opowiadania. Podsumowujac: jestem pod wrazeniem =) Gratluje swietnego wyniku ciezkiej pracy =) Czekam na Twoje własne dzielo. Pozdrawiam =)
Ciasteczko
19.08.2006 19:08
a dla mnie koniec jest najlepszy z całego opowiadanie.
nareszcie bez happy endu.
nareszcie.
wielkie brawa w strone tłumaczki, która odwaliła kawał dobrej roboty.
no i dla autorki, która to napisała.
owczarnia
20.08.2006 17:35
Nie bardzo rozumiem zachwyty nad tym opowiadaniem, muszę przyznać... Nie podobało mi się, do tego stopnia że nawet nie chciało mi się czytać całości. Tłumaczenie wcale nie jest dobre, wręcz przeciwnie, rzekłabym. Całość sztuczna, sztywna, przedramatyzowana i kompletnie nieprawdopodobna. Draco Malfoy jako "The Crow"? *parska śmiechem* No ludzie...
Edit: właśnie z ciekawości zerknęłam na zakończenie. No bardzo przepraszam, ale jest po prostu beznadziejne. Zerżnięte niemal co do joty z "9 i pół tygodnia" (taki film kultowy z Kim Basinger i Mickeym Rourke, dla niezorientowanych), co dyskwalifikuje całość w moich oczach już do reszty.
Od samego poczatku jak czytalam to opowiadanko przewidywalam ze nie bedzie mialo ono happy end`u.., jednak nie myslalam ze bedzie ono w sumie az tak smutne

Jest troszke przytlaczajace ale taka jest czasami szara rzeczywistosc..
Przetlumaczone jest swietnie, bledow nie zauwazylam.. Mam nadzieje ze doczekamy sie jeszcze kiedys jakies opowiadanka tlumaczonego przez Ciebie. Pozdrawiam.
zadko placze jak czytam
opowiadanko jest super, takie smutne
Wredna ślizgonka
26.12.2006 14:57
Na początku gratuluję przetłumaczenia opowiadania z języka francuskiego. Sama uczę się go od niedawna i wiem, że do łatwych nie należy.
Jest kilka literówek, więcej błędów nie zauważyłam.
Jeśli chodzi o samą treść, to bardzo mi się podobała, ponieważ nie jest to kolejne opowiadanie, którego zakończenie można przewidzieć już po przeczytaniu pierwszego rozdziału, ale coś głębszego. Coś co trzyma w niepewności do samego końca.
Amities!
Kasia1551
28.12.2006 00:17
Przeczytałam i sama nie wiem, co napisać. Tekst jest mocny. Końcówka mnie wzruszyła. Tytuły pierwszego i ostatniego rozdziału pasują idealnie.
Za końcówkę też chętnie bym zabiła, ale inne zakończenie nie pasowałoby, zepsułoby ten klimat. Klimat brutalności i namiętności.
W pewnym momencie myślałam, że skończy się dobrze. Zaraz przed tym, jak Draco prawie zabił Hermionę. Ale skończyło się tak, jak się skończyło i tak jest lepiej.
Jednak uważam, że dobrze by było, gdybyś poprawiła ten tekst. Pełen jest literówek i błędów związanych z szykiem zdania. W dodatku w ostatnich rozdziałach ciągle piszesz "Hermione". Po polsku jej imię to Hermiona i może tego się trzymajmy?
Naprawdę dobrze by było zbetować ten tekst i wstawić na Forum poprawioną wersję. Dzięki temu czytałoby się lepiej. Ale zrobisz jak będziesz chciała.
Gratuluję dobrego tłumaczenia i jeszcze lepszego wyboru tekstu. Chociaż raz przeczytałam opowiadanie DM/HG bez happy endu. I cieszę się.
Kasia
graphomanca
29.12.2006 00:10
Tyle chciałabym napisać, ale z natłoku myśli nie jestem w stanie wybrać tej najważniejszej. Nienawidzę tych nielicznych momentów, w których brakuje mi słów. Teraz wiesz dlaczego nienawidzę tej chwili. Ten fick jest... taki... powiedzmy ekstremalny, choć to słowo nie jest może najodpowiedniejsze. Nie potrafiłam się oderwać od czytania. Takie realistyczne. Takie prawie namacalne. Po prostu piękne w całym swoim bólu. Jedno z nielicznych, które poruszyło to moje lodowate serducho. Podziw dla autorki i podziw dla tłumaczenia.
Madziulekm_m
21.02.2007 23:56
piękne tyle potrafię napisać. bez szczęśliwego zakończenia ale bardzo spodobało się.
to za piękny ff>>
Te opowiadanie wcisneło mnie w krzesło jest to najlepszy fick jaki dotychczas czytałam,mam nadzieje,ze na tym niepoprzestaniesz
czarownica88
23.07.2007 13:07
Przeczytałam tego fika drugi raz i znowy się upłakałam jak bubr. To jest świetne opowiadanie, chociasz durzo bardziej lubie zakończenia w stylu "i żyli długo i szczęśliwie". Mimo smutnego końca jest to jedno z moich ulubionych opowiadań.
czarownica
Tłumacz więcej takich fajny opowiadań

Strasznie wciąga czytanie:)
Na wene do tłumaczenia--->>
Nie wyobrażam sobie lepszego zakończenia, Naprawdę.
Ale chyba lepiej by było gdyby Harry pozwolił mu skoczyć...
Och, Nie jestem okrutna ale... On już chyba nie ma szans żyć żyć normalnie.
Malfoy był słaby, I potrzebował jej, ale Hermiona mogła zacząć nowe życie,
I po prostu tak mi się ciepło na sercu zrobiło kiedy na końcu spojrzała w niebo.
Dobra dobra, Teraz z innej beczki, mi też zgrzytało coś z tą
Hermione i pare literówek (chyba trochę za póżno

) Ale trzeba przyznać że masz świetny gust jeśli chodzi o wybór ficków.

dobra dobra, już się zamykam^^.
Kurczę, moje oczy... Nie wiem ile siedziałam przed kompem, ale przeczytałam od początku do końca. Nieważne, że mam zapuchnięte oczy i ledwo widzę co piszę, warto było:D I choć zakończenie wolałabym inne, bardzo podobało mi się to opowiadanie jakże zupełnie różne od innych. Miła odmiana:)
No i co ja mam napisać?
Że opowiadanie było niesamowicie klimatyczne, piękne i tak bardzo, bardzo smutne?
Nie jestem w stanie w kilku słowach wyrazić tych wszystkich emocji, które mną targały podczas czytania...
Zakończenie idealne. Happy end zdecydowanie tu nie pasuje.
Bardzo dziękuję tłumaczce za przełożenie tego tekstu na nasz ojczysty język, bo inaczej nigdy nie mogłabym go poznać.
Jeszcze nie raz tu wrócę, aby ponownie uronić te łzy, poczuć ten dreszcz strachu i przeżywać wszystko z Hermioną i Draconem.
Goldspleen
24.02.2008 21:53
QUOTE
Całość sztuczna, sztywna, przedramatyzowana
Z tym się nie zgodzę. Owszem, początek i wydarzenia wokół których kręci się fabuła, są troche.. mało realne (Hermiona gwałcona przez Lucjusza, Draco i Ron przez Voldemorta(?) ), ale to co doceniam w tym opowiadaniu to szczegółowa relacja tego co przechodzi człowiek po ogromnej traumie. Psychiczny wrak, starający się odbudować na nowo swoją osobowość, podnieść się na nogi i powrócić do życia, więdząc, że to co łączyło go z innymi, nawet bliskimi ludźmi zostało bezpowrotnie przecięte, szuka więc ludzi takich jak on, "błądzących w ciemnościach". (zabrzmiało trochę patetycznie)
Był dramatyzm, ale nie więcej niż go jest naprawdę w takich sytuacjach. I ujęcie tego problemu, problemu powrotu do życia , moim zdaniem było w tym opowiadaniu bardzo realistyczne. Można by nawet zmienić imiona głównych bohaterów, to mogłaby być Zosia i Włodek, czy Kasia i Rafał, a historia i tak miałaby sens.
Pozdrawiam tłumaczkę, przekładanie z francuskiego to nie łatwa sprawa .
Moim zdaniem, ten koniec był jedynym, który pasował do opowieści.
Czy byłaby tak samo poruszająca z cukierkowym pogodzenim i słowami: "I żyli długo i szczęśliwie"? Nie sądzę.
Ukazałaś postaci w innym świetle.
Gratuluję.
Z całego serca gratuluję.
wspaniały dzięki temu nastrojowi, słownictwu, budowie zdań, zakończeniu, swej niezwykłości, i dzięki Tobie, droga tłumaczko. gratuluję podwójnie - tak wciągającego owocu pracy, i znajomości francuskiego na tyle dobrze, żeby tłumaczyć.
jestem pod wrażeniem, mimo paru błędów, które wychwyciłam, ale po co miałabym je wytykać? tekst i tak jest świetny.
Arendhel
06.09.2008 20:15
Bradzo mroczne i smutne opowiadanie ... choć nie moge powiedziec że mi sie nie podobało . Tyle w nim zawirowań ...
Bardzo mi sie podobały opisy uczuć które targają postaciami ... takie realistyczne .
Jedyną rzecza która mi się nie podobała to ... ZAKOŃCZENIE...
Powinni żyć długo i szczęśliwie . Hermiona powinna mu wybaczyć ...
Ale c
óż autorka ma racje , końcówka naprawde pasuje do opowiadania ... nie mogło skoczyć sie inaczej ...
PS.: Gratuluje wytr
wałości w tłumaczeniu ... Że ci się chciało

?! I na wzmocnienie

( nalezy ci się po tak cięzkiej pracy

) .
karina04848
30.10.2008 15:21
Wiem, że komentowanie tego po tak długim czasie od zakończenia jest pomysłem co najmniej dziwnym, ale nie mogłam się powstrzymać...
Ogólnie to nienawidzę tych wszystkich opowiadań, co tak mrocznie wszędzie jest i wogóle. Ale to.... To jest po prostu marstejsztyk!!!!
Wiem, ze fabuła nie Twoja jest, ale tutaj według mnie, najbardziej przyciągające są opisy, które w orginale na pewno wyglądały inaczej. Nie da się przecież dokładnie odwzorować pierwowzoru i Bogu chwała za to, bo dzięki tem to opowiadanie ma swój zajebisty charakter i atmosferę.
Jak już ktoś powiedział, słownictwo powala i w pełni oddaje nastrój danej chwili...
Oczywiście koniec, nie jest dla mnie, bo nic tylko jeden wielki ryk i wycie

(
Nie nawidzę, gdy to Draco bardziej cierpi... Hermi mi wisi, ale on... Ach








Miętówka
30.10.2008 20:02
Bardzo, bardzo ładne tłumaczenie.
Bardzo, bardzo dobre opowiadanie. Obydwa opowiadania, które tu zamieściłaś, są naprawdę na wysokim poziomie. Uroki francuskich fan - ficów?
Aren, to, że tobie nigdy nic się nie chce, nie znaczy, że wszystkim innym też.
karinko, te mordki na końcu posta są, jakby to powiedzieć... bez sensu?
fumsek, po przeczytaniu dwóch przez Ciebie przetłumaczonych (i zamieszczonych tu) obiecuję sobie, że nauczę się francuskiego. Może kiedyś się uda...
Powiem tak, bardzo żadko płaczę nad Fickami, ale nad tym się popłakałam, wyglądać to musiało... CO najmniej dziwnie ale okej, co do literówek itp. nie zauważyłam, ale ja jak się zbytnio zazytam nigdy ich nie widzę.
Lady_Gosha
03.03.2010 02:42
opowiadanie jest interesujące,tak samo zresztą jak tłumaczenie

jak pisała moja poprzedniczka wszystko jest cud,miód i orzeszki

pozdrawiam Lady_Gosha
Ps.pisząc o poprzedniczce mam na myśli Miętówkę
milagros
07.11.2012 11:54
Dzięki Ci FUMSEK za to tłumaczenie!
Jest niepodważalnie świetne!
Biję pokłony dla samej autorki, stworzyła prawdziwe dzieło, do którego wracam co jakiś czas.
Oczywiście dzięki tłumaczce ma tak niesamowitą atmosferę.
Ten ff jest bezapelacyjnie najbardziej poruszający spośród tych, które czytałam, a było ich sporo.
Chcę przedstawić odczucia towarzyszące mi przy lekturze.
Czytając potrafiłam utożsamić się z ich beznadziejną sytuacją, choć to może bardziej na podstawie włanych przeżyć i doświadczeń. Po zakończeniu warczałam na każdą osobę, która coś do mnie powiedziała, chciałam zostać sama, by wszyscy dali mi święty spokój, chciałam zostać w swojej samotności razem z uczuciami, które obudził we mnie ten tekst. FF bardzo działa na psychikę, przynajmniej na moją podziałał. To naprawdę destrunkcyjny tekst, po jego przeczytaniu cały dzień i kilka kolejnych są do dupy, rodzi się we mnie ta nienawiść i wstręt do radości, czuję że bycie nieszczęśliwym i smutnym może przynosić przyjemność i satysfakcję. Tworzenie skorupy wokół siebie podobnie jak Hermiona daje satysfakcję, gdy patrzę na otaczających mnie ludzi, którzy nie rozumieją co ze mną jest, czemu nagle zmieniam się na jakiś czas.
Nie myślcie, że przesadzam, po prostu tak się czuję.
Przepełnia mnie gorycz i żal wobec tych, którzy są oporni na moje namawiania do przeczytania właśnie tego tekstu.
Nie potrafię nawet wyrazić jaka jestem wdzięczna za to, że są takie osoby, które przyprawiają mnie o takie uczucia i przeżycia, które poświęcają swój czas pisząc, co im wyobraźnia przyniesie. Przyprawiają mnie o godziny niesamowitych wrażeń i przeżyć.
Nie wiem czy będzie to odebrane jako pozytyw, ale to jest tekst na "dobicie się". Mając doła zawsze serwuję sobie ponowną lekturę. Po jej przeczytaniu jestem w takim momencie, że już chyba człowiek gorzej czuć się nie może, ale wtedy pozostaje mu tyko odbić się, po kilku dniach... To dobre lekarstwo.
Specjalnie zarejestrowałam się na tym forum, by móc dodać swój komentarz. Jestem przekonana, że wielu czytelników ma podobne odczucia.
Dziękuję pięknie.
milagros
To opowiadanie było cudowne. Zakochalam sie w nim od pierwszego akapitu. Zakończenie, jak zakończenie, nie zachwyca mnie, chciałabym żeby to był happy end, ale cóż autorka chciała inaczej. Bardzo cieszę się, że postanowiłam je przeczytać, nie żałuję żadnej minuty poświęconej na lekturę.
Gratulację składam na ręce tłumaczki. Odwaliłaś kawał dobrej roboty!